Czy ziemia potrzebuje nas, czy my potrzebujemy jej?

Czy ziemia potrzebuje nas, czy my potrzebujemy jej?


Temat, który chcę poruszyć wywołuje wiele emocji. Wiem, że jedni uważają go za niepotrzebny, być może przesadzony. Inni znów poświęcają mu bardzo wiele uwagi. Ja z kolei do pewnego momentu unikałam go, bo powodował pewnego rodzaju strach, obawy i niepokój. Jednak po obejrzeniu pewnego filmu, spojrzałam na to z innej perspektywy i czuję potrzebę przekazać to dalej. 

Mowa o globalnym ociepleniu i wszystkich powiązanych z nim następstwach. Bo to nie chodzi tylko o zwiększającą się temperaturę... to wiąże się z ginięciem kolejnych gatunków zwierząt i roślin, degradacją ogromnych połaci naturalnie dzikich terenów - a to wszystko wpłynie bezpośrednio na nas - ludzi. 

Nie mam chęci ani zamiaru nikogo straszyć, albo zamieniać się w "eko-terrorystkę" (choć M. czasem mnie tak nazywa, kiedy np. kupuję metalowe słomki albo bambusową szczoteczkę do zębów). Chcę Wam polecić obejrzany przeze mnie film i (w bonusie) przypomnieć kilka innych - bardzo popularnych - które delikatnie, albo wprost poruszają te problemy. 


David Attenborough - Życie na naszej planecie 


Trafiłam na ten film przypadkiem, widząc polecenie na Facebooku (w końcu znalazłam tam coś ciekawego). Do filmów tego typu podchodziłam z mocną rezerwą, bo zwykle były pełne "straszenia" i piętnowania. Zwykle kończyło się to u mnie złym nastrojem na resztę dnia i poczuciem, że "i tak nic z tym nie zrobię...wszystko już stracone" itd. Jednak zdecydowałam się obejrzeć i naprawdę się cieszę, że to zrobiłam. David Attenborough podróżuje po całym świecie od młodości. Zwiedził najdziksze zakątki planety... które, jak się okazuje, tracą swoją dzikość. Film jest jego osobistymi przemyśleniami na temat procesu degradacji ziemi, jaki dokonuje się już od wielu, wielu lat, ale jeśli nie zostanie przerwany, może wkrótce stać się nie do zatrzymania. 

Mogłoby się wydawać, że proces ocieplania się planety i wszystkich powiązanych z tym następstw wcale nie jest tak szybki. Jednak kiedy zorientujemy się, jak wiele zmieniło się podczas życia jednego człowieka - w ciągu kilkudziesięciu lat - okazuje się, że jest to jak mrugnięcie okiem w porównaniu z tym jak długo zachodziłyby te procesy bez ingerencji człowieka. W ciągu 200 lat wytworzyliśmy tylko CO2 ile aktywne wulkany przez tysiące lat. (Dokładne dane w filmie). 

Jednak David nie zostawia nas z wizją chylącej się ku upadkowi cywilizacji - choć przedstawia ją dość dosadnie - ale pokazuje nam, jak można odwrócić ten proces i przywrócić równowagę między naturą i człowiekiem. 

Nie będę zdradzać wszystkiego - zachęcam, gorąco jak nigdy, do obejrzenia tego filmu, pokazania znajomym i przemyślenia. Wiem, że wiele wymienionych tam rozwiązań może sprawiać wrażenie będących poza naszym zasięgiem. W pewnym stopniu tak, ale na wiele mamy wpływ. 

Natura da sobie radę, z nami lub bez nas. Musimy zdecydować, czy chcemy nauczyć się żyć z nią w równowadze. 


Wall-e


Pamiętacie tego uroczego robocika? To była pierwsza obejrzana przeze mnie bajka, poruszająca bezpośrednio problem związany z ekologią. A to był rok 2008 (!), już wtedy ta tematyka musiała być istotna, skoro ktoś zdecydował się poruszyć taki temat i to w bajce dla dzieci. Choć moim zdaniem wiele bajek uczy takich rzeczy, które dorosłym także przydałoby się dowiedzieć. 

Jeśli nie znacie tej historii, w kilku słowach - jest to opowieść o robocie Wall-e, który ma za zadanie oczyszczać planetę. Codziennie wyjeżdża ze swojego "bunkra", zbiera śmieci i zmienia je w małe kostki, zmniejszając tym samym ich objętość. Odkąd to zadanie zostało mu powierzone musiało minąć wiele setek lat, ponieważ jest on ostatnim robotem wykonującym swoje zadanie. 

Na ziemię co jakiś czas wysyłane są roboty, które mają za zadanie sprawdzić, czy atmosfera na ziemi poprawiła się na tyle, aby mogło na niej znów zaistnieć życie. Wysyłane są one przez ludzi, żyjących od lat na statku unoszącym się w kosmosie. 

Eva - zaawansowany robot znajduje na ziemi roślinkę. 

Co się dzieje dalej, musie zobaczyć. Bajka zawsze mnie wzrusza. Pokazuje, że łatwo jest zatracić coś cennego, zamieniając to na byle jakie podróbki. Uczy, że uparte dążenie do celu, wytrwałość, praca nad czymś - pomimo braku efektów - mogą dać wartościowe "plony". 

No i oczywiście nic tak nie rozczula, jak zakochujące się w sobie roboty ;) Może nie jest to najlżejsza propozycja - jednak na pewno bardzo wartościowa. 

Happy Feet - tupot małych stóp


Nikt nie tupie jak ten pingwin ;) 

Bardzo przyjemna bajka, którą powiem szczerze obejrzałam dopiero w tym roku, chociaż wyprodukowano ją już naprawdę dawno. Od razu skojarzyła mi się z poruszanym tematem, bo opowiada o wyniszczaniu środowiska Arktyki. Pingwiny udają się w podróż aby uratować jednego z nich, który utknął w plastikowym opakowaniu. Z początku uważał je za amulet, jednak zaczęło go ono dusić. 

Okazuje się, że zmniejszająca się ilość ryb, a więc i głów pingwinów spowodowały przemysłowe statki odławiające ryby w ich pobliżu. Co się dzieje dalej, musicie zobaczyć. 

Spodziewałam się miłej, lekkiej historii, ale bajka porusza naprawdę ważne tematy. Wpływ człowieka na naturalne środowisko wielu gatunków jest bardzo mocny. Być może część tych działań spowodowała szkody nieumyślnie, jednak wydaje mi się, że to chęć zysku doprowadziła do tego, że dobro natury i zwierząt sprowadzono na drugi plan. 

Poza przekazywaniem ważnych wartości i zwróceniem uwagi na ekologiczne problemy, bajka jest ładnie zrobiona i dobrze oprawiona muzycznie. 


Rio 2 


Ostatnia bajka to Rio 2. W musicalowej konwencji, w pięknych, żywych kolorach i z zabawnymi postaciami. Opowieść to kontynuacja losów Rio i jego partnerki, którzy postanawiają wychować swoje młode wśród rodziny, w głębi amazońskiego lasu.

Historia dotyczy głównie różnych rodzinnych perypetii i próby dostosowania się Rio do nowego środowiska. W tle jednak poruszany jest problem wycinki lasów tropikalnych. Jest on o tyle istotny, że wpływa na losy bohaterów. 

Prawdą jest, że wycinki lasów deszczowych wpływają na ginięcie gatunków drzew, innych roślin i zwierząt - w tym pięknych, takich jak przedstawione w bajce ptaków. Tracą one swój dom i schronienie, na rzecz rozwoju plantacji palm olejowych czy soi. 

Bajka jest pełna ciepła, rodzinnego klimatu, ale także pokazuje ważne kwestie środowiskowe. 




Czy opisane powyżej filmy to tylko bajki dla dzieci? Uważam, że to coś więcej. Oczywiście świetnie sprawdzą się, jeśli ktoś chciałby w przystępny sposób rozmawiać z dziećmi o ochronie środowiska i pokazywać im, jaki wpływ może mieć człowiek, jeśli nie będzie działać rozważnie. 

To jednak także dla dorosłych przestroga, albo nawet przedstawienie już dziejących się w środowisku naturalnym tragedii. 

Czy uważacie, że działanie jednego człowieka - mnie, Ciebie - mogą coś zmienić? Czy macie jakieś sposoby, aby ograniczyć negatywny wpływ na środowisko, albo na to, jak pomóc naturze się zregenerować po naszej degradacji? 

Dajcie znać w komentarzach, czy ten temat Was interesuje, czy nie. Czy uważacie go za ważny, czy jako wymysł "kogoś z góry"? 

Ja tymczasem planuję wpis o moich sposobach, na to, aby choć minimalnie pomóc naturze i żyć z nią w trochę większej zgodzie :) 






Źródła zdjęć: 
https://www.ppe.pl/publicystyka/9571/david-attenborough-zycie-na-naszej-planecie-2020-recenzja-opinie-o-filmie-netflix.html
http://motywdrogi.pl/2008/08/23/wall-e/
https://archiwum.stopklatka.pl/news/svenastyczny-eryk-o-happy-feet-2
https://film.wp.pl/program-tv-na-sobote-rio-2-django-i-uklad-zamkniety-6049988779652225a








Copyright © Życie Proste , Blogger