(De)koncentracja

(De)koncentracja





Znasz to uczucie, kiedy siedzisz od paru ładnych godzin albo nawet dni nad pustą kartką papieru, albo wpatrując się w migający uparcie na ekranie kursor, ale żadne sensowne słowa, które mógłbyś na nie przelać nie przychodzą Ci do głowy? Sensowne…Cóż, nawet te bez sensu też niespecjalnie umiesz znaleźć. Czy to kwestia braku pomysłu, niemocy twórczej czy może coś innego?

Na przykład – braku koncentracji?


Czy wiesz, że brak koncentracji w pewnych źródłach klasyfikuje się jako schorzenie? Rozwinięte do pewnego stopnia jest uznawane jako choroba – pochodna ADHD. Cóż. Powoli staje się to przypadłość na tyle powszechna, że nie zdziwi mnie, jeśli stanie się jedną z określanych przez naukowców chorób cywilizacyjnych naszych współczesnych społeczeństw.

Nie mam jednak zamiaru straszyć, a podzielić się swoimi pomysłami i przemyśleniami w tym temacie. Problemy z koncentracją zauważyłam u siebie już jakiś czas temu, szczególnie nasilone kiedy próbuję pracować w godzinach niższej aktywność mojego mózgu – jeśli ktoś zajmował się kwestią zarządzania sobą w czasie z pewnością kojarzy – każdy ma w ciągu dnia swoje najlepsze okresy, kiedy jego aktywność umysłowa i fizyczna przychodzi najprościej i te słabe, kiedy to ciężko jest nam myśleć.

young-791849_1920

Dobrze jest rozplanować pracę tak, żeby wykonywać ją wtedy, kiedy działa nam się najlepiej, nie zawsze jednak jest to możliwe, z różnych – często niezależnych od nas – względów.

Jak wtedy poradzić sobie z uciekającą uwagą, myślami, które biegają na wszystkie strony, byle nie skupić się na zadaniu? Mam kilka swoich sposobów. Traktujcie to jako luźne wskazówki, które każdy musi dostosować do swoich indywidualnych potrzeb.
  1. Przede wszystkim odetnij niepotrzebne Ci w tym momencie bodźce. Tak – mam na myśli Netflixa (albo HBO GO) i wszystkie inne grająco-mówiące źródła. Wiem, że są tacy, którzy żeby skupić się potrzebują żeby coś grało, ale seriale, czy filmy zdecydowanie obniżają nasz poziom koncentracji. Jeśli mama w kuchni gotuje obiad i brzdęka talerzami – zamknij drzwi, te dźwięki sprawią, że będziesz wybiegać myślami do posiłku, a nawet mogą spowodować przedwczesną decyzję o przerwie! A skoro o tym mowa…
  2. Rozplanuj pracę tak, aby robić regularne przerwy. Przez jakiś czas, np. 25 minut skup się na pracy, a później zrób 5 minut przerwy i w tym czasie zajmij się czymś innym – jeśli piszesz coś na komputerze, odejdź od niego i popatrz w okno, żeby dać odpocząć oczom i kręgosłupowi. Przerwy pomagają się regenerować ciału i wracać do pracy z nową energią.
  3. Jeśli chcesz usiąść do pracy, a jesteś bardzo zmęczony czy niedospany – poświęć 15 minut na drzemkę. Organizm zmęczony nie będzie dobrze pracował – mózg pobierze energię z innych organów i będzie Ci jeszcze trudniej się skupić. Nawet krótka drzemka pomaga.
    (Chyba że jesteś jednym z tych ludzi, którzy po drzemce myślą tylko o kolejnej drzemce i nie są w stanie zrobić nic więcej…)
  4. Mówiłam o odcięciu seriali, wiem jednak, że są osoby, które nie skupią się bez jakichkolwiek dźwięków w tle – i ja sama jestem jedną z nich. O wiele lepsze od seriali mogą okazać się playlisty na YouTubie czy Spotify. Wybierz takie, które zawierają lekkie piosenki, może nawet bez słów, lub te przeznaczone specjalnie jako tło do nauki. Playlisty mają przewagę nad pojedynczymi piosenkami – kiedy wybierzesz jedną, za 3 minuty musisz wybrać kolejną, a playlista pozwala Ci nie odrywać się od pracy przez godzinę lub dłużej.
  5. Jeśli wymagasz od mózgu pracy i koncentracji, musisz go najpierw nakarmić. Nie oczekuj, że po dniu jedzenia śmieci odwdzięczy Ci się kreatywnością i pełnym skupieniem. Daj mu coś, czego potrzebuje do sprawnego działania, witaminy, potas i magnez i dużo wody. Chrup marchewkę czy orzechy, a wypłukujące wartości odżywcze słodkie napoje czy kawę zamień na wodę lub herbatę (zieloną albo czerwonąJ).
Mogłabym wymienić jeszcze kilka sposobów, ale nie jestem pewna czy dacie radę tak długo utrzymać się w skupieniu, dlatego kończę z nadzieją, że przynajmniej niektóre z moich sposobów pomogą wam odzyskać koncentrację i działać sprawnie.

Pamiętajcie też w tym wszystkim, żeby: „Zawsze skupiać się na przedniej szybie, a nie wstecznym lusterku”– Colin Powell.  Nie patrz na poprzednie porażki, ale na cel, na to, do czego dążysz. Niech to będzie obiekt Twojej koncentracji, a reszta okaże się o wiele prostsza.

Artykuł dostępny również w NGP : https://issuu.com/nowygwozdzprogramu/docs/ngp_79_30fc809de946f2?fbclid=IwAR0mwgE5Ohy-jVAp7Eea-5QSJeaSTyh7I35hPqUWOj8rBc6TRLI5fZyuOfA


A przy okazji możecie zajrzeć tutaj: https://www.facebook.com/NGPkato/?ref=br_rs

:))




Recepta na szczęście

Recepta na szczęście



W ostatnim czasie w moim życiu, "wydarzają" się rzeczy, które zmuszają mnie do zdefiniowania na nowo, czym jest dla mnie szczęście. Nie są to popularne przemyślenia, zachęta do fit-życia, prowadzenia trackera snu czy biegania po parku w różowych nike'ach (choć jeśli Cię to uszczęśliwia - trzymam kciuki! :) ) Trochę inne spojrzenie - czy się z nim zgodzisz?


Czy szczęście to stabilizacja? Świadomość, że wszystko co się dziś wydarzy mam zaplanowane i przewidziane w grafiku? Że nic nie powinno się zbyt gwałtownie zmienić i raczej niewiele mnie zaskoczy?

Czy szczęście to komfort? Życie ułożone tak, żeby to mnie było wygodnie, żeby wszystko idealnie do siebie pasowało i działało bez zarzutu? Sprawny samochód, odpowiednie zarobki, wystarczające na pokrycie moich zachcianek i pozwalające zrealizować każdy pomysł bez wysiłku, bo przecież pieniądze zapewniają bezpieczeństwo, prawda?

Czy szczęście jest wtedy kiedy to JA mam rację? Kiedy uda mi się wygrać dyskusję, nawet czyimś kosztem - przecież ważne żeby moja samoocena była dość wysoka i żebym czuła się lepsza niż inni-  to sprawi, że będę szczęśliwa?


A może szczęście to coś zupełnie innego?
napis, szczęście, góry

Odkryłam, że szczęście tak naprawdę nie zależy od tego ile mam, jak wysoki jest komfort mojego życia, ile zarobię. Nie zależy od tego czy wszystko idzie zgodnie z (moim) planem, czy wszystko jest zanotowane w kalendarzu, i jest stabilne i przewidziane z odpowiednim wyprzedzeniem. Szczęście nie zależy nawet od tego, czy wypełnię wszystkie postanowienia, spełnię każde marzenie i pomysł, czy odwiedzę wszystkie cele podróży i  spełnię się zawodowo w wieku 25 lat.
To może dać mi zadowolenie na pewien czas, chwilowe pocieszenie i poczucie złudnego bezpieczeństwa.  Nie ma w tym nic złego, ale czy to jest naprawdę najważniejsze?

Co to dla mnie znaczy być szczęśliwym?

Moje szczęście to kwestia decyzji.
Czy w takich okolicznościach w jakich się właśnie znajduję, trudności, przeciwności, nieprzewidzianych komplikacji, bólu, smutku, niepewności i złości na niesprawiedliwość jaka mnie spotyka - czy zdecyduję się pozwolić temu wszystkiego przygnieść mnie do ziemi, czy może będę walczyć i szukać zawsze jakiejś cząstki dobra w tym wszystkim.
Moje szczęście to wypełnienie planu.
Chwila, przecież dopiero mówiłam, że plan nie jest najważniejszy.  Owszem - mój. Ale nie mojego planu chcę się trzymać, a Boga. On ma dla mnie plan, najlepszy z możliwych - i nawet komplikacje nie mogą nim zachwiać - i tak się wypełni - dopóki będę mu ufać.
Moje szczęście to patrzenie szeroko na to, co się dzieje i szukanie możliwości nawet w najczarniejszym scenariuszu. Ale też docenianie i wdzięczność za każdą drobną rzecz kiedy życie układa się dla mnie w jasnych barwach. (Nie zawsze wszystko się sypie! Przecież są też dobre dni! :) 


Moje szczęście to rozwój i możliwość poznawania codziennie czegoś nowego.
Moje szczęście to walka każdego dnia o swoje przekonania i duma kiedy przeżyję kolejny dzień nie tracąc wiary, nie oddając jej w ręce beznadziei jaka mnie czasem otacza.
Nie wiem co teraz przeżywasz, czy jesteś zagubiony czy wręcz przeciwnie, coś nowego i pasjonującego zaczyna się w Twoim życiu. Na pewno jednak, bez względu na to punkt w jakim jesteś - możesz być szczęśliwy - to kwestia decyzji.



tekst, szczęście, powody, kolorowy, tęcza
(Ps. jeśli jesteś ciekawy jak to możliwe, że Bóg daje radość - kliknij tutaj - Do czego potrzebny Ci Bóg? )
A co Tobie daje szczęście?



Copyright © Życie Proste , Blogger