Czas pomaszkecić * po Śląsku, cz.1

Czas pomaszkecić * po Śląsku, cz.1





Kawa czarna jak śląski węgiel, czy delikatna, z mlekiem i cukrem ?

Niezależnie od tego jaka jest Twoja ulubiona - w Katowicach na pewno znajdziesz miejsce, w którym napijesz się tego napoju wysokiej jakości :)
A może do tego ciastko? Albo śniadanko? A może coś fit?

To krótki przewodnik dla tych, którzy lubią jadać "na mieście" i dla tych, co odwiedzają Katowice przejazdem i chcieliby zjeść coś dobrego w miłym miejscu.

W stolicy Śląska jestem praktycznie codziennie. Ze względu na studia i szerokie grono znajomych często zdarzają mi się wypady do kawiarni, knajpek czy cukierni. Czy mój ranking jest obiektywny? Szczerze mówiąc nie sądzę - oceniam te miejsca po pierwsze pod kątem jakości i smaku kawy (którą preferuję kremową z mlekiem ;P), ale na moją opinię wpływają też odczucia estetyczne, jak wygląda miejsce, na jakich talerzykach podane są ciasteczka itd. ;) Chcę po prostu polecić Wam miejsca, warte uwagi i odwiedzenia. Jeśli szukasz inspiracji, gdzie wybrać się na kawę w niedzielne popołudnie, albo gdzie przy dobrym deserze uczyć się do sesji - to wpis dla Ciebie :)

Okazało się, że miejsc, które chcę Wam pokazać jest dość sporo, dlatego podzieliłam je na dwa wpisy :)

Nie przedłużając - zaczynamy :)

Ps. pomaszkecić znaczy zjeść coś dobrego, spędzić miło czas przy kawie lub czymś innym co lubimy :)

Sweet Home Silesia - Katowice, Moniuszki 3

20180713_162507

Zaczynamy z górnej półki. Sweet Home Silesia to miejsce odkryte razem ze znajomymi ze studiów, które chcieliśmy przetestować i okazało się strzałem w dziesiątkę. Spodobało mi się do tego stopnia, że kiedy ktoś pyta "dobra kawa w Katowicach?", moją pierwszą odpowiedzią zawsze jest właśnie ta lokalizacja. Znajduje się dosłownie kilka kroków od katowickiego rynku i bardzo niedaleko kampusu Uniwersytetu Śląskiego.

Po pierwsze kawa, której nie trzeba nawet dosładzać bo jest świetnie zrobiona, ręką kogoś, kto dobrze się na parzeniu kawy zna. Wybór szeroki, każda pozycja warta ceny i skosztowania.
(Przy okazji, kawa jest tam chyba najtańsza w Katowicach -  a jakość zdecydowanie wysoka, więc wychodzi to bardzo korzystnie)

Po drugie - ciasta. Ludzie! Jakie oni tam mają ciasta! :D Do wyboru, do koloru, i coś co jak do tej pory znalazłam tylko tam - monodesery :) Baardzo słodkie - ale dla mnie pojęcie "za słodkie" nie istnieje, więc jeśli wolicie bardziej zrównoważone smaki weźcie coś innego ;))
Obsługa zna na pamięć skład każdego ciastka i jest bardzo profesjonalna, nie mam nic do zarzucenia.
Lokal w środku urządzony jest w niecodziennym stylu, z połączeniem mocnych kolorów, luster i pluszowych foteli - przytulnie i przyjemnie. W zimie na stolikach zapalane są świeczki w mini słoiczkach, co dodatkowo dodaje wnętrzu przyjaznego charakteru.
Czy polecam? Jak najbardziej :)

You Dessert It - Galeria Katowicka

15392437161580

Myślałam kiedyś, że galerie handlowe to miejsca, gdzie owszem, znajdziemy większość kawiarnianych sieciówek, ale już niekoniecznie jakieś niezależne kawiarnie, oferujące dobrą kawę i z przyjemnym klimatem.
Zaskoczeniem okazało się dla mnie właśnie to miejsce - You Dessert It. Znajduje się w galerii katowickiej, ale od pasażu handlowego oddzielone jest drewnianymi ściankami imitującymi ściany z oknami. W środku drewniane stoły i krzesła, mięciutkie poduszki i bardzo jasne, przestrzenne wnętrze. Miejsce dobre zarówno do spędzenia czasu samotnie, z laptopem, czy książką, jak i na wypad ze znajomymi czy randkę ;)
Kawa smaczna, nie mam nic do zarzucenia. Przynajmniej ta podstawowa, ponieważ kawy specjalne - z syropami są dość kosztowne (jak na studencką kieszeń). Mają też spory wybór ciast, które zmieniają się i co chwilkę można skosztować czegoś nowego. Na zdjęciu akurat tarta z białą czekoladą i malinami :)
W ofercie znajdują się też pyszne herbatki z owocami w kilku wariantach - mnie do gustu przypadła bardzo herbatka z pomarańczą i rozmarynem :)
Miejsce przyjemne, jasne i z bardzo miłą obsługą. :)

#Cam

15392437233150

 


Zicherka Caffee, Chopina 8

IMG_20190515_165454

Zicherka Caffe to śliczny, maleńki lokal położony na ulicy Chopina w samiutkim centrum, ale myślę że może być trochę ciężko go znaleźć, bo ulica ta jest chyba dość mało uczęszczana i odsunięta od głównych "szlaków" :) Niemniej jednak warto zejść z głównej ulicy i zajrzeć do tego uroczego miejsca. Za ladą spotkamy przemiłego sprzedawcę, a do wyboru mamy napoje gorące (i tu przyznam się jeszcze nie kosztowałam kawy, co na pewno nadrobię, za to piłam pyszne kakao z piankami) zimne, śląsko nazwane śniadania i słodkości. Ciasta, tarty i inne desery. Ale tym co mnie tam przyciągnęło, kiedy pierwszy raz znalazłam ich na Instagramie były makaroniki - francuskie mini ciasteczka, kruche a w środku wypełnione kremem !
Miałam okazję skosztować owocowych ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się załapać na czekoladowego :)
Minusem jest niewielka powierzchnia i mała liczba stolików, choć można to też uznać za zaletę, jeśli chcemy wybrać się samotnie do kawiarni i popracować, albo planujemy kameralne spotkanie w małym gronie. :) Przyjemny klimat, trochę kojarzy mi się z Francją, choć nigdy tam nie byłam, a czy mam rację musicie ocenić sami odwiedzając ich w któryś dzień :)

***
I to na razie tyle, ale jeśli spodoba wam się taki przewodnik to mam już w przygotowaniu kolejne miejsca na mapie Katowic, więc dajcie znać czy chcecie więcej wskazówek gdzie się wybrać :)
Tymczasem dobrej kawy wam życzę! :)
A jeśli chcecie prostego życia, piszę o nim na Facebooku  i na Instagramie @zycie.proste. Zapraszam. :)
Do przeczytania wkrótce!
Karolina
Męska decyzja

Męska decyzja

Dziś znów wpuszczam w swoje blogowe progi M. i jego kompletnie odmienne od mojego podejście do życia - zatem nic ckliwego, nic przesłodzonego - męskie podejście i męskie przemyślenia. 
Ale! 
Dziewczyny zostańcie, myślę że tekst Wam też się spodoba :)
Zapraszam.




Ile razy w życiu słyszymy „trzeba podjąć męską decyzję”. Określenie to jest synonimem podjęcia szybkiej i odważnej decyzji, często obarczonej sporym ryzykiem i wieloma niewiadomymi. W takich sytuacjach nie można za wiele rozmyślać tylko podjąć stanowczą decyzję - tu i teraz.

Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego nazwane to zostało „Męska decyzja”, a nie „Kobieca decyzja”?

A teraz szczerze przyznajcie się co jako pierwsze pomyśleliście czytając powyższy zwrot „Kobieca decyzja”? Jeśli chodzi o mnie to w mojej głowie na pewno nie był to synonim „szybkiej decyzji”. Dlaczego tak jest?

Mamy tutaj do czynienia z różnicami w sposobie myślenia. Męski umysł jest jak prosta droga, autostrada myśli biegnąca za horyzont. Natomiast kobiecy umysł… jedynym podobnym porównaniem do drogi jest chińska pętla drogowa (pierwsze kilka wyników wyszukiwania obrazów w Google szybko zobrazuje co mam na myśli) czyli ogromna sieć przeplatających się dróg.

Mężczyzna mając przed sobą decyzję robi szybką kalkulację za i przeciw. Mniej lub bardziej skomplikowaną. „Zabije mnie to, czy nie… nie? To niech będzie”, „Wydaje się okej.. To może być.” Proste męskie myślenie bardzo ułatwia podejmowanie trudnych decyzji szybko. Rodzi to niestety często dalsze konsekwencje które nie zostały zauważone przez szybką analizę za i przeciw. Męskie podejście bardzo się przydaje w prostych codziennych decyzjach np. co dziś ubiorę: „ ta bluzka wydaje się okej, nie śmierdzi, to chyba będzie w porządku”. Natomiast kobieca wersja pytania „Co dziś ubiorę” jest o wiele bardziej skomplikowana i zależy od wielu czynników zewnętrznych na których nie zawsze kobieta ma wpływ, takich jak pogoda czy sytuacja z powodu której musi wyjść z domu. Dla mężczyzny wydaje się to absurdem! Ale dla kobiety jest to bardzo ważna decyzja która często wpływa na jej poziom samooceny i niech Cię mężczyzno Pan Bóg broni od krytykowania ostatecznego efektu procesu decyzyjnego twojej żony/dziewczyny!

Jak widać czasem tak proste decyzje potrafią być tak bardzo różnie podejmowane przez kobiety i mężczyzn. To nie znaczy, że któraś ze stron robi źle. Wręcz przeciwnie! Jedno drugiemu może pomagać.

Dobrym przykładem może być urządzanie mieszkania… Od razu mam ciarki na plecach, tym bardziej, że za niedługo mnie to czeka. Przeciętny mężczyzna nie ma często większego problemu z kolorami. Podoba mi się ten i tamten kolor. No to jeden pokój w ten kolor, a drugi w ten. I po problemie! A właśnie niekoniecznie. Jak powszechnie wiadomo, mieszkanie/dom potrzebuje kobiecej ręki (i nie mówię tu o sprzątaniu). Kobiece poczucie stylu i znajomość więcej niż sześciu kolorów może mieć ogromny wpływ na wygląd i jakoś mieszkania. Czasem warto zaufać swojej żonie w kwestii wystroju bo nawet najmniej atrakcyjne mieszkanie może stać się piękne i przytulne. Ale… czemu zawsze musi być jakieś ale? No niestety musi. Im mniej kolorów tym prościej. Może dlatego mężczyźni mają mniejszy problem? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że kobieta często ma problem z wyborem koloru. I to nie byle jakim! Co wybrać… kolor bordowy czy burgund… Jeśli posilimy się wikipedią można w bardzo prosty sposób określić, że te kolory wyglądają niemal identycznie. A to tylko jeden przykład! Różnych odcieni kolorów jest nieskończona liczba. 

W podjęciu trudnej kobiecej decyzji może pomóc mąż. Po pierwsze i najważniejsze… nigdy nie mów, że ci jest wszystko jedno jaki kolor twoja żona wybierze! Po drugie, jest na to prosta metoda którą osobiście opatentowałem. Jak kobieta zastanawia się nad kilkoma (w tym przypadku) kolorami to podejdź do niej i zapytaj „Kochanie który kolor wybieramy?”. Sam fakt twojego zainteresowania to już duży plus. W tym momencie na twarzy zapytanej osoby będzie malować się konsternacja i niepewność. Teraz należy zastosować prostą zabawę. W zależności od ilości kolorów, przypisz każdemu jakąś losową liczbę. Następnie każ żonie aby wybrała losową liczbę z puli. Pada przypadkowa odpowiedź i wtedy mówisz który kolor był przypisany do tego numeru. Jeśli usłyszysz od żony odpowiedź „oh.. okej…” to wiesz, że podświadomie chciała inny kolor. Jeśli kolory były dwa to już wiesz, że to był właśnie ten drugi. Problem rozwiązany! Jeśli sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana to zabawę można powtarzać do końca prostą metodą eliminacji, aż do trafienia we właściwy kolor. Odpowiednia reakcja twojej żony powinna ci powiedzieć kiedy w końcu padło na właściwy kolor. Może to być przyjemna zabawa na wieczór, która umili trudy remontu.
Zastosowanie tej metody działa w wielu aspektach życia. Od ubrań po „co dziś zjemy na obiad”.

Niestety szybka decyzja nie zawsze jest dobra. Czasem sytuacja wręcz wymaga głębszej analizy i rozeznania problemu. Mężczyzna może bardzo łatwo podjąć pochopną decyzję. Tutaj pojawia się błyskotliwe i wieloaspektowe myślenie kobiety, która potrafi nadzwyczaj dobrze zobrazować chłopakowi sytuację i przedstawić wszystkie aspekty danej sprawy. Inne podejście i nieco szersze spojrzenie mojej żony nie raz i nie dwa bardzo mi pomogło i uratowało przed podjęciem bardzo złej decyzji która na pierwszy rzut oka wydawała się całkiem dobra.

Tak więc chłopaku/mężu! Pomagaj swojej partnerce w podejmowaniu decyzji! Czasem łatwych z twojego punktu widzenia, ale zawiłych dla drugiej połówki.
Dziewczyno/żono! Ratuj swojego wybranka przed podejmowaniem pochopnych decyzji. Naświetlaj mu sytuację nieco szerzej niż on sam widzi je w swojej prostocie myślenia.



***
A jeśli chcecie prostego życia, to zapraszam na swój Instagram @zycie.proste i Facebook gdzie właśnie o tym piszę :)


Influencer Life Poznań 2019

Influencer Life Poznań 2019




W poprzedni weekend miałam okazję być częścią Influencer Live Poznań, czyli dla niewtajemniczonych na imprezie pełnej konferencji skierowanych do blogerów i wszystkich innych twórców internetowych. Wydarzenie to zorganizowane na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich trwało dwa dni i był to dla mnie bardzo intensywny czas.
Zanim tam dotarłam miałam po drodze kilka przygód i trochę problemów z dotarciem na miejsce, dlatego, że niestety oznaczenia pomagające dotrzeć na IFL było słabe - w zasadzie nie było go wcale, albo ja po prostu go nie znalazłam ;)



Co tam się właściwie działo?
Myślę, że nie jest to tabu, ani żadnym sekretem, co działo się na targach. A więc główną atrakcją były tematyczne prelekcje prowadzone przez różne znające się na rzeczy osoby :) Czasem panele prowadzone były przez blogerów, czasem przez youtuberów oraz przez inne osoby, ogólnie nazywane influencerami. Tematy dotykały szeroko pojętego działania tworzenia w internecie, a także promowania tego co stworzymy i radzenia sobie z wszelkimi pojawiającymi się po drodze problemami - na przykład z hejtem.



Dużo się dowiedziałam i nabrałam ogromnej motywacji do działania, dlatego szykują się zmiany - więcej tekstów - prawdopodobnie nowy adres strony, ale to wszystko będzie się działo za jakiś czas.
Zaczęłam też działać na Instagramie - gdzie chciałabym być z Wami w kontakcie bardziej na bieżąco - wrzucam tam trochę migawek z codziennego życia. Chciałabym też wykorzystać IG na podzielenie się z Wami swoim cichym zainteresowaniem, którym do tej pory nigdzie się nie chwaliłam - kosmetykami. Wiem, że jest ich wszędzie pełno, ale używam ich dość sporo, lubię szukać nowości i wypróbowywać różne ciekawostki  - więc oprócz zdjęć i tego co na co dzień się u mnie dzieje, trochę poopowiadam też o tym, jakich kosmetyków używam i co polecam. Skupię się na tych, które upraszczają mi codzienną pielęgnację - która kiedyś była dla mnie bardzo skomplikowana - a jednak dobrze dobrane produkty mogą ją uprzyjemnić i uprościć  :) Szukajcie mnie na Instagramie: @zycie.proste :)

Przy okazji będąc na tej konferencji miałam okazję poznać kilka ciekawych marek - pyszną kawę i super produkty kosmetyczne BodyBoom. :) Jeszcze o nich napiszę:)


Ten czas, spędzony w Poznaniu był z pewnością bardzo rozwijający i tak jak mówiłam zmotywował mnie do działania, do tego aby wziąć się do pracy i przestać tylko planować, ale zacząć wprowadzać swoje pomysły i plany w życie, zamiast chować je w szufladzie :) Jeśli coś się nie uda? Trudno. A jeśli się uda? Wtedy będę robić więcej i więcej :)
Czekajcie na efekty!

A tymczasem zapraszam na Facebooku  gdzie piszę o upraszczaniu życia :)
I na Instagram, gdzie piszę o wszystkim czym żyję : @zycie.proste

Karolina
O czym pamiętać żeby prościej żyć?

O czym pamiętać żeby prościej żyć?

Zacznijmy od pytania:

Zdarza Wam się czasem, że niepotrzebnie robicie sobie dodatkową pracę, zapominając o czymś, albo odkładając pewne sprawy na później ?
O co mi chodzi. Czasami można byłoby zdecydowanie uprościć sobie życie, gdybyśmy pewne rzeczy przemyśleli, zrobili od razu, lub po prostu przewidzieli coś co może pójść nie tak :)
Oto moja lista, rzeczy (chociaż to też czynności i działania), które uprościłyby moje życie, gdybym pamiętała o tym, żeby je robić :P Kwestie dotyczą codziennych spraw, ale nie poruszam dziś kwestii relacji międzyludzkich, bo chciałabym o nich napisać osobno :)
Zatem!
  • Kiedy wyjeżdżasz z domu na dłużej niż jeden dzień - posprzątaj przed wyjazdem. Dzięki temu po powrocie nie będziesz przerażony bałaganem jaki cię przywita, a który w połączeniu z czekającymi na rozpakowanie walizkami może nieźle zdołować, nawet po najlepszej wycieczce
  • Ta sama zasada dotyczy zostawiania kubków z niedopitą kawą... mycie ich po 2-3 dniach to naprawdę średnia przyjemność - wiem coś o tym :P
  • Rób listy zakupów, kiedy wychodzisz do sklepu. Po pierwsze - oczywiście jeśli faktycznie kupisz tylko to, co na liście - może to pomóc oszczędzić i nie kupować wszystkiego co wpadnie Ci w oko. Jednak główną funkcją upraszczającą Ci życie jest to, że jeśli zrobisz dobrą listę i kupisz to co na niej jest, o wiele rzadziej zdarzy się sytuacja, że po powrocie do domu przypomni Ci się jakaś prosta rzecz, podstawowy produkt, o którym zapomniałeś.... wracanie się do sklepu po jedną zapomnianą rzecz to coś okropnego, i zdecydowanie niepotrzebny pożeracz czasu
  • To przypomina mi o kolejnej sprawie - sprawdź czy masz wszystkie produkty potrzebne do danej potrawy czy wypieku ZANIM zaczniesz piec/gotować. Czasem można jakiś składnik zastąpić innym, jednak nie zawsze - przerywanie w połowie, albo wysyłanie biednego męża, czy współlokatora do sklepu to niepotrzebne komplikacje, których można by uniknąć
  • Noś ze sobą nawilżane chusteczki. Po prostu. Ich zastosowanie są nieskończone. Nie będzie żałować
  • Parkuj samochód tylko tam, gdzie jesteś pewien, że jest to dozwolone. Jeśli pojawia się cień wątpliwości, poszukaj innego miejsca. Czasem lepiej przejść się kawałek dalej niż zaparkować tuż pod wejściem i zapłacić tzw. "najdroższy parking" - czyli mandat
  • Parkowanie w kiepskich miejscach wynika często z pośpiechu, a to przypomina mi jeszcze jedną rzecz (a ta akurat mi się zazwyczaj udaje) - jeśli jesteś gdzieś umówiony, masz zajęcia na studiach albo wychodzisz do pracy - zawsze przyjmij troszkę większy margines czasowy i wyjdź wcześniej (o ile to możliwe) tak, aby nie denerwować się spóźnieniem. Kiedy ścigamy się z czasem, wszystkie hamujące nas okoliczności denerwują nas pięć razy bardziej - powolny rowerzysta? babcia na pasach? zapomnienie czegoś z domu? O wiele lepiej jest wyjść wcześniej i nie stresować się przeszkodami na drodze :)

A wy macie jeszcze jakieś pomysły na takie proste rzeczy, ułatwiające nam życie na co dzień? :)
Jeśli chcesz prostego życia, piszę o nim na Facebooku.kliknij :)
Mój Kwiecień 2019

Mój Kwiecień 2019




Kolejne podsumowanie miesiąca, a mam wrażenie jakbym dopiero kilka dniu temu pisała o tym, co się działo w marcu! Czas biegnie ostatnio w takim tempie, że naprawdę trzeba się postarać żeby niczego nie przegapić. :)

Kwiecień był dla mnie miesiącem kurowania się i starania się o przywrócenie zdrowia do jako takiego porządku :) Wiosna, a więc alergie, ale też różne inne przypadłości postanowiły się skumulować w tym miesiącu co z jednej strony trochę mnie zastopowało, bo naprawdę musiałam sporo czasu poświęcić na wizyty u różnych lekarzy, zakupy w aptekach i samo leczenie się, ale z drugiej strony dało mi też długo wyczekiwaną możliwość odpoczynku, ogarnięcia mieszkania i uporządkowania sobie różnych spraw, które do tej pory "wisiały" na liście zadań do wykonania i czekały, aż wszystko pilniejsze będzie zrobione. Teraz mogłam trochę więcej spać i miałam więcej czasu na pracę nad projektami, które wcześniej przyprawiały mnie o ból brzucha, bo po prostu nie potrafiłam znaleźć chwili żeby je dokończyć... albo zacząć. :)

Za co jestem wdzięczna w Kwietniu?

Za chwile. Czasem dni układały się tak, że nie było szans na oddech, ale było w Kwietniu kilka dni, kiedy cieszyłam się każdą chwilą i przede wszystkim miałam na to czas - dni odpoczynku i zebrania myśli.

DSC_0235

Nikiszowiec - Katowice

Przy okazji : polecam z całego serca stronę i usługi Sofii, która jest tak pogodna i radosna, a równocześnie bardzo profesjonalna, że czas spędzony z nią na sesji jest równie przyjemny co produktywny :) Czas spędzany z takimi osobami jest jedyny w swoim rodzaju, zwykle stresują mnie chwile przed obiektywem - ale w tym przypadku nie było mowy o stresie, a jedynie o dobrej zabawie i właśnie dzięki Sofii mogłam w ten dzień "złapać" te chwile :) A jej stronę znajdziecie tutaj  :)


Te chwile to proste rzeczy, jak spacer, kiedy już wyszło słońce, kawa z bliską osobą, czy zdrowe śniadanie - (musli z borówkami jest super!)
Za kilka super nowości kosmetycznych, które odkryłam i jestem nimi zachwycona :)



Kule do kąpieli z The Body Shop - dwa rodzaje - jedne, tworzące super piankę w kąpieli i drugie, intensywnie barwiące wodę. Wszystkie pięknie pachną. Z tych widocznych na zdjęciu zostały mi już tylko dwie, bo wszystkie pozostałe już rozpuściłam ;) Zapachy są świetne, owocowe, kwiatowe, albo słodkie - wybór jest dość szeroki. Akurat jak to ja, poszukiwacz okazji kupiłam je podczas promocji więc połowę z nich dostałam w gratisie - ale i w oryginalnej cenie są opłacalne :) Mój ulubieniec jak na razie to śliwkowa. Ich dużym plusem jest to, że nie wysuszają skóry, ale wręcz przeciwnie zawierają nawilżające ją olejki :)
Drugi super kosmetyk - to żel aloesowy Holika Holika, który dostałam w prezencie - przyniósł mi go zajączek ;) Cała jego wizualna strona jest fantastyczna, ale tego chyba nie muszę tłumaczyć. To co najbardziej w nim cenię to jest wielofunkcyjność - można go wykorzystać do twarzy, ciała, włosów a nawet na oparzenia i ugryzienia (już niedługo lato, więc z pewnością się przyda!). Lubię rzeczy, które upraszczają mi życie, a kosmetyk którego mogę używać do kilku potrzeb i we wszystkich dobrze się sprawdza to naprawdę coś z czym codzienna pielęgnacja staje się prostsza :)

Czego się nauczyłam/ co odkryłam/ gdzie byłam w Kwietniu?


Wybraliśmy się na majówkę do mojego ulubionego miejsca w Polsce, czyli do Trójmiasta :) Po drodze morza rzepaku. Zwykle skupiałam się będąc nad morzem na jedzeniu gofrów i plaży. Tym razem udało nam się wybrać do super miejsca - centrum naukowego Gdynia Experyment, gdzie bawiliśmy się jak dzieci, wykonując różne eksperymenty i poznając ich naukowe objaśnienia :) Za moją namową, wyciągnęłam też M. do Gdańskiego ZOO, które podobno jest największe w Polsce i faktycznie, po przejściu całego parku czułam, że moje stopy zaczynają już cierpieć ;)


Przy okazji pobawiłam się trochę w robienie zdjęć i chociaż na razie nie jestem w tym mistrzem, to im więcej pstrykam tym bardziej jestem zadowolona - a efekty możecie zobaczyć na Instagramie - Życie Proste :)
Odkryłam też niesamowitą kawę mango ! Jestem fanką tego smaku - w Maju na pewno po nią wrócę. I tym miłym, aromatycznym akcentem żegnam Kwiecień i zaczynam Maj :)


img_20190501_145638-014908623122230753954.jpeg



Chciałbyś prostego życia? Piszę o nim więcej na moim Facebooku :)


Copyright © Życie Proste , Blogger