Męska decyzja
Dziś znów wpuszczam w swoje blogowe progi M. i jego kompletnie odmienne od mojego podejście do życia - zatem nic ckliwego, nic przesłodzonego - męskie podejście i męskie przemyślenia.
Ale!
Dziewczyny zostańcie, myślę że tekst Wam też się spodoba :)
Zapraszam.
Ile razy w życiu słyszymy „trzeba podjąć męską decyzję”. Określenie to jest synonimem podjęcia szybkiej i odważnej decyzji, często obarczonej sporym ryzykiem i wieloma niewiadomymi. W takich sytuacjach nie można za wiele rozmyślać tylko podjąć stanowczą decyzję - tu i teraz.
Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego nazwane to zostało „Męska decyzja”, a nie „Kobieca decyzja”?
A teraz szczerze przyznajcie się co jako pierwsze pomyśleliście czytając powyższy zwrot „Kobieca decyzja”? Jeśli chodzi o mnie to w mojej głowie na pewno nie był to synonim „szybkiej decyzji”. Dlaczego tak jest?
Mamy tutaj do czynienia z różnicami w sposobie myślenia. Męski umysł jest jak prosta droga, autostrada myśli biegnąca za horyzont. Natomiast kobiecy umysł… jedynym podobnym porównaniem do drogi jest chińska pętla drogowa (pierwsze kilka wyników wyszukiwania obrazów w Google szybko zobrazuje co mam na myśli) czyli ogromna sieć przeplatających się dróg.
Mężczyzna mając przed sobą decyzję robi szybką kalkulację za i przeciw. Mniej lub bardziej skomplikowaną. „Zabije mnie to, czy nie… nie? To niech będzie”, „Wydaje się okej.. To może być.” Proste męskie myślenie bardzo ułatwia podejmowanie trudnych decyzji szybko. Rodzi to niestety często dalsze konsekwencje które nie zostały zauważone przez szybką analizę za i przeciw. Męskie podejście bardzo się przydaje w prostych codziennych decyzjach np. co dziś ubiorę: „ ta bluzka wydaje się okej, nie śmierdzi, to chyba będzie w porządku”. Natomiast kobieca wersja pytania „Co dziś ubiorę” jest o wiele bardziej skomplikowana i zależy od wielu czynników zewnętrznych na których nie zawsze kobieta ma wpływ, takich jak pogoda czy sytuacja z powodu której musi wyjść z domu. Dla mężczyzny wydaje się to absurdem! Ale dla kobiety jest to bardzo ważna decyzja która często wpływa na jej poziom samooceny i niech Cię mężczyzno Pan Bóg broni od krytykowania ostatecznego efektu procesu decyzyjnego twojej żony/dziewczyny!
Jak widać czasem tak proste decyzje potrafią być tak bardzo różnie podejmowane przez kobiety i mężczyzn. To nie znaczy, że któraś ze stron robi źle. Wręcz przeciwnie! Jedno drugiemu może pomagać.
Dobrym przykładem może być urządzanie mieszkania… Od razu mam ciarki na plecach, tym bardziej, że za niedługo mnie to czeka. Przeciętny mężczyzna nie ma często większego problemu z kolorami. Podoba mi się ten i tamten kolor. No to jeden pokój w ten kolor, a drugi w ten. I po problemie! A właśnie niekoniecznie. Jak powszechnie wiadomo, mieszkanie/dom potrzebuje kobiecej ręki (i nie mówię tu o sprzątaniu). Kobiece poczucie stylu i znajomość więcej niż sześciu kolorów może mieć ogromny wpływ na wygląd i jakoś mieszkania. Czasem warto zaufać swojej żonie w kwestii wystroju bo nawet najmniej atrakcyjne mieszkanie może stać się piękne i przytulne. Ale… czemu zawsze musi być jakieś ale? No niestety musi. Im mniej kolorów tym prościej. Może dlatego mężczyźni mają mniejszy problem? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że kobieta często ma problem z wyborem koloru. I to nie byle jakim! Co wybrać… kolor bordowy czy burgund… Jeśli posilimy się wikipedią można w bardzo prosty sposób określić, że te kolory wyglądają niemal identycznie. A to tylko jeden przykład! Różnych odcieni kolorów jest nieskończona liczba.
W podjęciu trudnej kobiecej decyzji może pomóc mąż. Po pierwsze i najważniejsze… nigdy nie mów, że ci jest wszystko jedno jaki kolor twoja żona wybierze! Po drugie, jest na to prosta metoda którą osobiście opatentowałem. Jak kobieta zastanawia się nad kilkoma (w tym przypadku) kolorami to podejdź do niej i zapytaj „Kochanie który kolor wybieramy?”. Sam fakt twojego zainteresowania to już duży plus. W tym momencie na twarzy zapytanej osoby będzie malować się konsternacja i niepewność. Teraz należy zastosować prostą zabawę. W zależności od ilości kolorów, przypisz każdemu jakąś losową liczbę. Następnie każ żonie aby wybrała losową liczbę z puli. Pada przypadkowa odpowiedź i wtedy mówisz który kolor był przypisany do tego numeru. Jeśli usłyszysz od żony odpowiedź „oh.. okej…” to wiesz, że podświadomie chciała inny kolor. Jeśli kolory były dwa to już wiesz, że to był właśnie ten drugi. Problem rozwiązany! Jeśli sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana to zabawę można powtarzać do końca prostą metodą eliminacji, aż do trafienia we właściwy kolor. Odpowiednia reakcja twojej żony powinna ci powiedzieć kiedy w końcu padło na właściwy kolor. Może to być przyjemna zabawa na wieczór, która umili trudy remontu.
Zastosowanie tej metody działa w wielu aspektach życia. Od ubrań po „co dziś zjemy na obiad”.
Niestety szybka decyzja nie zawsze jest dobra. Czasem sytuacja wręcz wymaga głębszej analizy i rozeznania problemu. Mężczyzna może bardzo łatwo podjąć pochopną decyzję. Tutaj pojawia się błyskotliwe i wieloaspektowe myślenie kobiety, która potrafi nadzwyczaj dobrze zobrazować chłopakowi sytuację i przedstawić wszystkie aspekty danej sprawy. Inne podejście i nieco szersze spojrzenie mojej żony nie raz i nie dwa bardzo mi pomogło i uratowało przed podjęciem bardzo złej decyzji która na pierwszy rzut oka wydawała się całkiem dobra.
Tak więc chłopaku/mężu! Pomagaj swojej partnerce w podejmowaniu decyzji! Czasem łatwych z twojego punktu widzenia, ale zawiłych dla drugiej połówki.
Dziewczyno/żono! Ratuj swojego wybranka przed podejmowaniem pochopnych decyzji. Naświetlaj mu sytuację nieco szerzej niż on sam widzi je w swojej prostocie myślenia.
A jeśli chcecie prostego życia, to zapraszam na swój Instagram @zycie.proste i Facebook gdzie właśnie o tym piszę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz