Blue Monday? Nie, dziękuję - 5 sposobów na walczenie z niepokojem





Słyszeliście, że na początku tego tygodnia mieliśmy Blue Monday? Tak, ja też... jakieś 10 razy, zanim jeszcze wybiła 10.00 rano. Podobno jest to najbardziej depresyjny dzień w roku, który przypada na trzeci poniedziałek Stycznia. Termin ten został ukuty przez Cliffa Arnalla, po zestawieniu ze sobą różnych czynników, na przykład złej pogody, krótkiego dnia, a dodatkowo smutku wywołanego niedotrzymaniem postanowień noworocznych, czy tym, że doganiają nas poświąteczne długi.

No cóż... często mamy różne smuteczki i problemy, które nas prześladują, ale wydaje mi się, że część mogła w ten dzień wkręcać sobie, że skoro jest taki dzień to chyba faktycznie źle się poczuję i w sumie to już czuję jak depresja mi się skrada za plecami...takie mini-placebo? 

Jeśli miałeś/aś wtedy naprawdę zły dzień  - bardzo mi przykro i mam nadzieję, że już jest lepiej! 

Ale pomyślałam sobie, że w naszym życiu jest za dużo smutku i niepokoju, czasem niezależnie od nas, ale czasem przyciągamy go sobie na własne życzenie. Dlatego dziś mam dla Was kilka sposobów jak się nie dać tej narracji lękowej jaką sobie serwujemy i jak się cieszyć bardziej w codzienności. 

Gotowi? 

Odłącz się. 

Media to dobrodziejstwo naszych czasów, ale potrafią nam też nieźle namieszać w głowach. Fake newsy, poprzekręcane informacje, telewizja serwująca nam głównie te najsmutniejsze i najtragiczniejsze wiadomości, internet zasypywany śmieciowymi newsami, które ani dobrze nie informują, a już na pewno nie podnoszą na duchu. Ktoś mógłby powiedzieć - tak wygląda świat, smutno i tragicznie. A może to zależy od tego na co położymy nacisk i z jakiej spojrzymy perspektywy? Owszem, dzieją się smutne rzeczy, ale nie tylko - jest bardzo dużo dobrych wydarzeń, ale one się medialnie nie sprzedają więc musisz się postarać, żeby je znaleźć. 

Moja rada? Szukaj źródeł, które są rzetelne, ale też takich, które pokazują to co dobre, a nie tylko tragedie. A najlepiej zrób sobie czasem detoks od mediów i wiadomości. Posłuchaj muzyki, albo zainstaluj aplikację, która wydaje dźwięki lasu (jest taka z deszczem - hit!). Śledzenie co godzinę wiadomości może naprawdę wprowadzić w stany lękowe. Oszczędź sobie. 





Ludzie nie chcą Cię zjeść! 

Siedzenie samemu i plątanie się we własnych myślach potrafi porządnie zgasić prawie każdego. Im więcej myślisz, tym więcej wymyślisz powodów do strachu, smutku i będziesz sobie wkręcać. Wyjdź do ludzi. Posiedź chwilę sam, prześpij się, weź kąpiel, ale potem idź do ludzi. Nawet jeśli w tej chwili czujesz, że to ostatnia rzecz na jaką miałbyś ochotę. Spotkaj się z kimś komu ufasz, lub z kimś kto potrafi słuchać, albo przeciwnie kto zagada Twoje niepokoje. 

Nawiasem mówiąc takie osoby to skarby. 

Zobaczysz, że jeśli zaczniesz rozmawiać o innych sprawach, wrócisz z dołka w jaki sam się wprowadziłeś. 

Sprawdzałam. Działa. 


Netflix? Nie zawsze najlepszy

Szaleństwo. Sama korzystam z niego bardzo często, ale nie zawsze to jest najlepszy sposób na poradzenie sobie ze smutkiem. Siedząc i oglądając odcinek za odcinkiem może i odcinam się od świata i na chwilę zapominam, ale kiedy kończy się serial, wracam do rzeczywistości jeszcze bardziej sfrustrowana, zła na siebie, że tyle czasu zmarnowałam na oglądanie. Na dodatek, wiele produkcji jest dziś dość mroczna, smutna i ciężka. Zostaw je sobie na lepszy czas, a teraz odetchnij. Wyjdź na dwór. Posiedź na ławce w parku, albo zrób sobie spacer. Może przewietrz mieszkanie i coś posprzątaj. Jeśli musisz zająć czymś myśli, lepsze od kolejnej serii będzie zrobienie czegoś praktycznego, co da Ci satysfakcję, zamiast poczucia zmarnowania czasu :) 





Dziękuj

Wiecie, że jest udowodnione, że ludzie nastawieni do życia z wdzięcznością są szczęśliwsi ? 

Ludzie zawsze niezadowoleni ze swojego losu, chcący ciągle więcej, wiecznie niezaspokojeni, nie cieszą się z tego co mają, ale ciągle widzą tylko braki. Tymczasem kiedy uczymy się doceniać to, co mamy potrafimy się tym bardziej cieszyć. Zastanów się każdego dnia rano, lub wieczorem za co możesz być wdzięczny, zapisz to i kiedy dopadną Cię smutki zajrzyj do tych zapisków i zobacz ile dobra jest wokół Ciebie. Jedni może będą dziękować losowi, ja dziękuję za te wszystkie rzeczy Bogu. Wdzięczne serce może naprawdę wiele zmienić. :) 



Znowu ten minimalizm 

Już kiedyś o tym pisałam, ale ostatnio znów to do mnie wróciło. Kiedy otacza Cię mnóstwo przedmiotów, są nieuporządkowane, rozrzucone, albo jest ich po prostu za dużo możesz czuć się przytłoczony. Wolna przestrzeń może zdziałać cuda, w kwestii przywracania spokoju. 

Są takie dziedziny gdzie minimalizm mi zupełnie nie wychodzi (np. kosmetyki i książki, których bezustannie przybywa...), a może powinnam w końcu zrobić z tym porządek. Ale nawet jeśli masz czegoś dużo, nie mówię że masz wyrzucić wszystko i mieszkać w pustym mieszkaniu, samo zrobienie porządku, ogarnięcie tego chaosu, pochowanie niepotrzebnych przedmiotów sprawia, że wokół robi się więcej miejsca i mam wrażenie, że w głowie też robi się wtedy więcej przestrzeni. Może spróbuj uporządkować przestrzeń, w której spędzasz najwięcej czasu i sprawdź czy pomoże Ci to swobodniej oddychać? 



To wszystko na ten moment, czy macie jakieś swoje sposoby na zapobieganie stresom i depresyjnemu nastrojowi? Dajcie znać, chętnie wypróbuję je u siebie :) 


Ps. Jeśli znacie kogoś kto jest takim smutaskiem, może podrzućcie mu wpis? Będzie mi bardzo miło i cieszę się  z każdego udostępnienia :) 



















6 komentarzy:

  1. Minimalizm niestety u mnie nie przejdzie, moje dzieciaki lubią żyć w takim chaosie, ale co do netfloxa się zgodzę, nie można odcinać się od rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
  2. O tym że był blue modnay dowiedziałam się jak się już kończył. Miałam wtedy ciężki dzień, ale byl on spowodowany pogoda, okropnie wysokim ciśnieniem i moja ciąża - to razem się nie zgrało jakoś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, faktycznie, kiepskie zgranie. Mam nadzieję, że już lepiej ?
    a zmienne ciśnienie to naprawdę paskuda... ja cierpię kiedy jest za niskie

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz o istnieniu takiego dnia, usłyszałam rok temu :D I co najśmieszniejsze, zarówno rok temu, jak i w tym roku nie zaznałam Blue Monday :D Wyliczyć można wszystko, a jeszcze więcej można sobie wkręcić. Wole brać życie garściami, cieszyć się każdym dniem i nawet, jeśli nie jest kolorowo, to znaleźć jakieś pozytywy, w tym co mnie spotkało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie podejście mi się podoba! :) Tak trzymajmy :)

      Usuń

Copyright © Życie Proste , Blogger