Mój Luty 2019
Od początku roku powtarzam sobie, że muszę wreszcie zacząć pisać regularnie, ale życie weryfikuje moje plany bardzo brutalnie. Opowiadam Wam o organizacji czasu, regularności itd. itp. a sama jak widać radzę sobie z tym kiepsko. Więc chociaż jest już połowa marca, zdecydowałam, że te moje comiesięczne podsumowania nie mogę się skończyć na jednym, biednym styczniu i chociaż z poślizgiem - będą się pojawiać.
A więc, Luty to dla mnie miesiąc zmian (ciąg dalszy tych, rozpoczętych w Styczniu), załatwiania mnóstwa spraw, dalszego uczenia się nowych rzeczy i właśnie weryfikowania siebie w tych wszystkich idealistycznych planach jakie dla siebie miałam. Planowanie? Proszę bardzo, mój kalendarz pusty, albo w kompletnych chaosie, bo brak mi było czasu żeby nad nim usiąść i rozpisać wszystkie zadania.
Walka ze stresem? Jak najbardziej, końcówka sesji, nowe wyzwania, zdrowie w kiepskim stanie - i od razu mogłam sobie poćwiczyć panowanie nad stresem. Idealnie nie jest, ale i tak jestem z siebie dumna, bo nie dałam się tym nerwom zjeść, a tylko lekko mnie potarmosiły :)
Obiecałam, że będę w tych moich podsumowaniach skupiać się na tym co pozytywne, żeby uczyć się te rzeczy dostrzegać :)
A więc..
Za co jestem wdzięczna w Lutym:
Czego uczyłam się w Lutym?
Luty to też czas kiedy rozpoczął się kolejny semestr studiów. Mogłam wypróbować nowe metody notowania, sprawdzić jaki sposób będzie wygodniejszy, bo do tej pory trochę się w tych notatkach gubiłam. Mam kilka nowych sposobów, i jak już je przetestuję - dam znać!
Luty był też miesiącem, kiedy zupełnie nie miałam motywacji, czasu ani weny do pisania, i to bardzo mnie boli, bo wiem, że każda taka przerwa strasznie mnie rozprasza i rozleniwia na dodatek, potem powrót do regularnego pisania jest trudny, bo analizuję każde napisane słowo i poprawiam wszystko milion razy, nawet jeśli już jest dobrze. Marcowe postanowienie - pisać więcej!
Uczę się też w całym szybkim trybie życia szukać chwil na złapanie oddechu, odpoczynek i spędzenie czasu z Bogiem, który pomaga mi całe to zamieszanie przetrwać. To taki mój cel na najbliższy czas, żeby uczyć się ten czas znajdować, bez niego nawet nie mam siły cieszyć się z realizowania wszystkich innych punktów. ;)
Życzę Wam też takiego czasu na oddech, szczególnie że idzie wiosna i powietrze coraz świeższe więc można oddychać bez stresu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz